Niemcy mają swoje powody, żeby nie darzyć sympatią
prezydenta FIFA, Seppa Blattera. Szwajcar znalazł się ostatnio w tarapatach,
kiedy okazało się, że jego poprzednik João Havelange przyjmował milionowe
łapówki. Z takiego obrotu spraw cieszy się prezydent Bayernu Monachium, Uli
Hoeness.
- W końcu ludzie odważyli się go zaatakować. Nie sądzę, żeby
sytuacja wokół niego się uspokoiła. FIFA potrzebuje nowego rozdania, które jest
możliwe wyłacznie bez niego - powiedział Hoeness.
- (...) Powoli zaciskają się kleszcze wokół pana Blattera.
Nie sądzę, by dotrwał do końca swojej kadencji na stanowisku prezydenta FIFA -
zauważył niemiecki działacz.
Blatter rozwścieczył ostatnio Niemców, gdy w jednym z
wywiadów zasugerował, że kupili sobie prawo do organizacji mistrzostw świata
2006.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz