wtorek, 17 lipca 2012

Niemcy kupili prawo organizacji mundialu? Szokujące informacje

Niedawno szwajcarski sąd ujawnił, że były prezes FIFA otrzymał wielomilionowe łapówki za prawa do transmisji spotkań. Teraz z kolei obecny szef międzynarodowej federacji piłkarskiej, Joseph Blatter, przypuścił atak na Niemców, którzy mieli kupić sobie prawo organizacji mistrzostw świata.
- Ja niczego nie zakładam; wyciągam wnioski - powiedział sternik FIFA w wywiadzie dla "SonntagsBlick". - W momencie głosowania przedstawiciel Nowej Zelandii, Charles Dempsey, opuścił salę w okolicznościach, które nigdy do końca nie zostały wyjaśnione. To przesądziło o wygranej Niemców 10:9 nad Republiką Południowej Afryki - stwierdził Blatter.
Do zdarzenia miało dojść w 2000 roku, czyli sześć lat przed tym, jak mistrzostwa świata odbyły się na niemieckich boiskach. Ówczesny przegrany w wyścigu o organizację mundialu, RPA, gościł u siebie najlepsze piłkarskie reprezentacje cztery lata później.
Słowa Blatter wywołały niemałą burzę w niemieckim środowisku piłkarskim. Gazeta "Süddeutsche Zeitung" już zaapelowała o wyjaśnienia. Prezes międzynarodowej federacji póki co nie przedstawił jednak żadnych dowodów w tej sprawie.
To nie pierwsze zarzuty o nieprawidłowości przy głosowaniu przy okazji wyboru gospodarza turnieju. Podobna sytuacja miała miejsce, gdy decydowano o tym, kto zorganizuje u siebie mistrzostwa świata w 2018 roku oraz cztery lata później. Wybór odpowiednio Rosji oraz Kataru wzbudził spore kontrowersje, a niektórzy otwarcie twierdzili, że doszło do kupowania głosów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz