Lionel Messi rzadko daje się wyprowadzić z równowagi. Nie
mógł jednak nie zareagować na wywiad z nim, jaki ukazał się w węgierskim
magazynie "Kepes Sport". Przyznał, że jego słowa zostały sfabrykowane
i zagroził, że sprawa trafi do sądu.
- Ten wywiad nigdy nie miał miejsca. Chciałbym zaprzeczyć,
że został przeprowadzony - oznajmił piłkarz FC Barcelona. - Zachowuję sobie
prawo do wkroczenia na drogę sądową - dodał oburzony.
W niedzielę media z całego świata cytowały rzekome
słowa Argentyńczyka.- Cesc Fabregas powiedział mi, że kiedy byłem mały, to
przebierałem się w szatni w ciszy i wszyscy myśleli, że jestem niemową - miał
przyznać Messi na łamach "Kepes Sport".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz