Od zakończenia Euro 2012 minął już tydzień, a kibice, obywatele
Polski i Ukrainy nadal żyją tym, co mogli obserwować przez trzy tygodnie
trwania tego turnieju. Tak samo mają wolontariusze. Cały czas
wspominamy piękne chwile, które spotkały nas podczas Mistrzostw,
przyjaźnie, które zostały nawiązane. Wielu z nas śmieje się, że wpadło w
‘poeurową’ depresję. Chciałabym opowiedzieć choć trochę o turnieju z
perspektywy wolontariusza, dlatego zacznijmy od początku!
Pomysł na
wolontariat podczas Euro 2012 pojawił się długo przed tym turniejem.
Wcześniej brałam udział w innych akcjach tego typu i połknęłam
‘wolontariackiego bakcyla’. Rekrutacja rozpoczęła się już w
październiku. Od samego początku chciałam zostać wolontariuszką we
Wrocławiu, dlatego to miasto wpisałam do swojego formularza
zgłoszeniowego.. Wybrane osoby, w lutym, otrzymały maila z zaproszeniem
na rozmowę rekrutacyjną. Rozmowa przebiegła w bardzo miłej atmosferze :
pytano nas o nasze zainteresowania, poprzednie wolontariackie
doświadczenia. Część rozmowy przebiegała w języku angielskim, aby
sprawdzić nasze zdolności językowe. Na początku kwietnia otrzymałam
ostateczną wiadomość : Gratulujemy, zostałaś wolontariuszką na Euro
2012! Zostałam przydzielona do zespołu pracującego na lotnisku. Przed
rozpoczęciem naszej pracy przeszliśmy trzydniowe szkolenia, które
poruszały tematy pierwszej pomocy, turystyki oraz komunikacji
interpersonalnej i międzykulturowej.
Lotnisko zawsze kojarzyło mi się z
świetnym miejscem do pracy. Dostałam wspaniałą szansę i w czasie Euro
2012 również ja mogłam pracować w tym miejscu. Głównym zadaniem
wolontariuszy było udzielanie informacji, pomocy kibicom, którzy
przylatywali na ten turniej. Rozdawaliśmy specjalnie przygotowane mapy,
przewodniki, które ułatwiały turystom pobyt w naszym kraju. Wszyscy
kibice byli przemili. Bardzo chętnie zadawali pytania dotyczące miasta,
meczów, a nawet naszej pracy. Udało nam się spotkać nie tylko kibiców.
Widzieliśmy się również z reprezentacją Grecji, która wracała do
Warszawy po przegranym meczu z Czechami. Mimo porażki Grecy rozdawali
autografy i pozowali do zdjęć. Mieliśmy również przyjemność zobaczyć
reprezentację Polski, która rozgrywała we Wrocławiu swój mecz z czeską
drużyną.
Wolontariuszy na lotnisku było około 30
– była to grupa zgrana i pracowita. Dzięki Euro 2012 przeżyliśmy wiele
wspaniałych przygód, zawiązaliśmy nowe znajomości. Wspomnienia takie jak
ewakuacja lotniska z powodu gapiostwa pasażerki czy inne śmieszne
sytuację pozostaną w nas na długi, długi czas. Jeśli macie okazję
przyłączyć się do wolontariatu sportowego – polecam! Dobra zabawa i
niezapomniane widowiska sportowe gwarantowane.
Agnieszka Stępień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz