Dla Polaków Euro 2012 było turniejem ogromnych nadziei i
jeszcze większych rozczarowań. Robert Lewandowski znalazł winnego takiego stanu
rzeczy. - Franciszek Smuda miał dużo czasu, by nas właściwie przygotować. Nie
zrobił tego - ocenił napastnik.
- Na pewno mamy lepszych zawodników niż wyniki, które
osiągnęliśmy. Stać nas na lepszą grę. Nie jesteśmy gorsi od Czechów. Trener
miał dużo czasu, by nas przygotować do najważniejszej imprezy życia. Nie zrobił
tego. Gryzie mnie to strasznie. Bo była szansa na coś więcej niż tylko sukces
sportowy. Nigdy w życiu nie spotkałem się z taką życzliwością kibiców.
Chcieliśmy im sprawić radość - powiedział w rozmowie z "Gazetą
Wyborczą".
Piłkarz Borussii Dortmund zwrócił uwagę na zbyt ciężkie
treningi. - Na początku w ogóle nie było tematu. Nikt z nas o nic nie spytał.
Po paru dniach daliśmy sygnały, że śruba została przykręcona za mocno. Zbyt
dużo było statycznych ćwiczeń na siłowni, za mało zajęć z piłkami. To my
wyszliśmy z inicjatywą rozmowy. Nie chcieliśmy przesadzać, bo jesteśmy od
grania. Interweniowaliśmy, dopiero kiedy granica była przekraczana - wspominał.
Zdaniem Lewandowskiego, Smuda popełnił wiele błędów w
trakcie turnieju. - Z Grecją do przerwy było 1:0, rywale w osłabieniu. A w
szatni cisza. Powiedziałem, że musimy strzelić drugiego gola, by być pewnym
wygranej. Trener tonował bojowe nastroje. Mówił, żeby grać spokojnie i czekać.
W drugiej połowie nie dokonywał zmian, choć brakowało sił i zmiennicy by się
przydali. Rozumiem, że z ofensywnie nastawioną Rosją zagraliśmy ostrożniej, ale
czemu na Czechów wyszliśmy ustawieniem 4-3-2-1? Zagraliśmy słabo. Wróciliśmy do
stylu sprzed dwóch lat i porażki 0:3 z Kamerunem. O wszystkim decydował trener.
My robiliśmy, co mówił. Zostawiliśmy na boisku mnóstwo zdrowia, ale to było za
mało - analizował zawodnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz